Tegoroczna „odprawa” tradycyjnych drewniaków, będących na zimowym „wypasie” na „Wyspie Koćmierzów” przeciągało się w czasie. O ile pierwsze pychówki już 17 kwietnia zameldowały się w Starym Porcie w Sandomierzu, inne cierpliwie czekały na „swój dzień”. 9 maja będzie tym dniem, który długo zapamięta nie tylko „Dżoana” ale jak sądzę wszyscy, którzy towarzyszyli wodowaniu i nadawaniu imienia ostatniej z tegorocznych drewniaków „Napędzanych…”.
W towarzystwie Bractwa Flisackiego z Ulanowa, łuczników z Ostrowca Św., miejscowych „Napędzanych…” Andrzej Łada – fotograf i przyjaciel „Napędzanych…” a od tego roku pełnoprawny członek Partnerstwa zwodował swoją pychówkę. „Dżoana”. Dżoana, tak jak pozostałych 9 jednostek „Napędzanych…” zacumowała w Starym Porcie w Sandomierzu, stając się kolejną miejscową „ślicznotką”.
A na „Wyspie Koćmierzów” błoga cisza. „Nieznana” i „Porzucona Halyna” w towarzystwie dłubanego „Wirusa” czekają na jesienny powrót z Wisły pychówek, batów i byka.
opr. Stanisław Baska