W dniu 14 lipca odbyło się ostatnie spotkanie warsztatowe wolontariuszy w ramach projektu „Letnie wietrzenie Sandomierza…”. W ramach spotkania odbyło się cerowanie strojów dawnych należących do Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej oraz miała miejsce wycieczka po Sandomierzu szlakiem renesansowym. Po zakończeniu wycieczki odbyło się wspólne ognisko i warsztaty kulinarne w Wielogórze, w chacie pani Marii Judy.
Roku Pańskiego 2015, dnia lipca czternastego,
udaliśmy się do Wielogóry, do domu kwieciem otoczonego.
Tam młódź poznała obyczaje kmieci dawnych
i dzieje chaty mieszkańców sławnych.
Gospodyni pani Maria praznalami częstuje –
nic tak bardzo jak praznal z miodem i śmietaną nie smakuje!
Praznalami pokrzepiona, młódź orzechy tłucze i kroi figi
i mąkę z wodą i solą na podpłomyki rozrabia na wyścigi.
Jeszcze trochę żurawiny, śliwek suszonych i rodzynków,
i już się pieką placki dla naszych beniaminków.
Boczek już skwierczy na patelni, z praznalami wyborny będzie,
a tymczasem ciasto na niebiańskie chlebki już się miesza w pędzie.
Trochę mleka, mąki, jajek, kozieradki, majeranku i lubczyku –
będzie doznań smakowych bez liku!
Chleb na zakwasie upieczony w cieście obtaczamy,
i na patelni, na oleju opiekamy.
Pycha! młódź ze śmietaną chlebki spożywa,
i na ławkach z obżarstwa dogorywa.
Chcieliśmy im jeszcze kaszy jaglanej ze schabem nagotować,
i na słodko kaszy z bakaliami naszykować,
lecz młódź, pokrzepiona praznalami, plackami i mięskiem,
nie chce się już poczęstować ni kęskiem.
Wobec tego opowieść o ziemiach tych dawnych dziejach,
o żelazie, kurhanach i ludziach żyjących w kniejach.
Najedzona i o wiedzę nową wzbogacona,
młódź opuszcza progi chatki wielce zadowolona.
Miłą panią Gospodynię żegnamy
i do domów radośni powracamy.
Tak się kończy o dniu tym wspaniałym opowieść,
więc kończę relacje, nim napiszę powieść…;)