U Napędzanych – sezon w pełni

opublikowano w: Aktualności | 0

A u Napędzanych, dzieje się, oj dzieje, jednym słowem sezon w pełni. Wydarzenie za wydarzeniem.

Po w miarę spokojnym maju tak jak w Wiśle woda, tak w nas wezbrała energia i niespokojny duch nie pozwalał nam usiedzieć na miejscu.

Rozpoczęta w marcu praca przy budowie „czółna jednopiennego” czyli popularnie dłubanki nie ustały. Epidemia i rozpoczęcie sezonu wodniackiego spowolniło prace ale jej nie zatrzymało. I w miarę wolnego czasu prace postępują. Na jubileuszową 5 Wyprawę Warszawską popłynie w towarzystwie drewniaków.

Korzystając z wysokiej wody na Wiśle, 2 czerwca grupa Napędzanych eksplorowała odcięte od rzeki niezwykle ciekawe starorzecze Wisły, usytuowane po stromymi zboczami rezerwatu „Góry Pieprzowe”, zwane w Sandomierzu „Wisełką”. By dostać się do zaplanowanego celu uczestnicy musieli użyć piły i siekier, aby torując sobie drogę, płynąc wśród pni i gałęzi. Co za wrażenia.

Kolejnych atrakcji dostarczył przewodnik i historyk sztuki – p. Marek Juszczyk, który płynąc na swojej łódce o imieniu „Elutka” zabrał „Napędzanych…”  na rejs historyczny do zawichojskiego grodu zwanego „starszym bratem Sandomierza”, gdzie dzielił się swoją wiedzą o tym mieście.

Zaledwie dwa dni później świętowaliśmy wodowanie nowej łodzi „Weny” która dołączyła do ex „Marcelego” w Tarnobrzegu tworząc początek nowej grupy flisackiej. Nowi armatorzy wstąpili w poczet członków „Napędzanych…”

12 czerwca w piątek udało się zrealizować wymyślony i zaplanowany w tamtym roku piknik na ujściu do Wisły rzeczki Sanna. Miejsce i scenografia jedyne w swoim rodzaju na Wiśle: 30 metrowe białe klify wapiennych skał, sosnowy las, szerokie rozlewisko rzeki, wyspa, ptaki. Bajka, 5 łodzi, gitara, szanty, ballady, ognisko i ciepła gwieździsta noc a rano jedyna i niepowtarzalna potrawa w wykonaniu mistrza ceremonii Marka Juszczyka o nazwie „Ratatuj”. „Piknik pod wisząca skałą” zdaje się wpisał się w wyprawy wiślane.

W tym czasie „Wena” i przyjaciele z Tarnobrzeskiego TKKFu byli w drodze do Kazimierza. Ale nie pozwoliliśmy im na samotność. I nazajutrz, 13 w sobotę rano dwie łodzie ruszyły za nimi i już wieczorem razem delektowali się widokami Kazimierza.

A już dzień później, 14 czerwca 2020 r. delegacja „Napędzanych…” gościła w Mysłowicach na poświęceniu sztandaru śląskich flisaków i chrzcie nowiutkiego śląskiego Galara „Lex ex Silesia” czyli „Światło ze Śląska” zbudowanego pod okiem Jacka Parisa. Sztandar był dziełem jego żony Moniki, która mozolnie wyhaftowała go nitka po nitce. W uroczystości brali udział wodniacy, flisacy, gwarkowi z całej Polski: od gór aż po sam Bałtyk.

A żeby tego nie było dość, to nasze łodzie stacjonujące w Starym Porcie w Sandomierzu, u podnóża Zamku Kazimierzowskiego taką cieszą się sympatią, że posłużyły jako scenografia do sesji fotograficznej, czego efekty można zobaczyć na tej stronie

http://www.bartosik-stylowafotografia.pl

Tak że działo się i dziać się będzie. Już niedługo „Napędzanych…” i ich przyjaciół czeka „II Rejs Pod Prąd” czyli flisacy znad Wisły odwiedzają flisaków znad Sanu i Polską Stolicę Flisactwa – Ulanów.

Zdjęcia zaprezentowane w artykule są autorstwa: Andrzej Łada, Marek Bażant, Stanisław Baska, Tomasz Bartosik, Marta Lipowska, Jerzy Wiącek, Marek Juszczyk.  Dziękujemy.

opr. Marek Bażant
koordynator „Napędzanych Wisłą”

zdjęcia wybrał:
Stanisław Baska

Podziel się informacją za pomocą: